LATRYNA
Nad śmierdzącym okopem,
krwi z papierem i moczem,
wśród krążących, błyszczących much,
ślęczę w kucki przycupnięty,
widok na zalesione brzegi,
ogrody, opuszczoną łódź.
Do tego szlamu rozkładu
jak skamieniały kał wpada.
W uchu błądzą mi echa
wersetów Hölderlina.
W śnieżnej czystości przeglądają
się chmury w urynie.
Idź jednak już a pozdrów
tę piękną Garonnę
Pod stopami chwiejnymi
Chmury spływają stąd.
audio: https://gloria.tv/post/wDyBx6thJc2d4hvow9G9cjHxA
spolszczył: Stefan Kosiewski
https://www.mixcloud.com/stefan-kosiewski/kronika-zniweczonych-lat-m46-fo-prokuratura-kremacyjna-zech-pdnxvi-von-sk-ssetkh-20200225-me-sowa/
https://www.deutschelyrik.de/latrine-1115.html
trochej w Latrine oddając
prozodią uryny asonansu
https://www.mumag.de/gedichte/hoe_f11.html
Latrine
Günter Eich
Über stinkendem Graben,
Papier voll Blut und Urin,
umschwirrt von funkelnden Fliegen,
hocke ich in den Knien,
den Blick auf bewaldete Ufer,
Gärten, gestrandetes Boot.
In den Schlamm der Verwesung
klatscht der versteinte Kot.
Irr mir im Ohre schallen
Verse von Hölderlin.
In schneeiger Reinheit spiegeln
Wolken sich im Urin.
Geh aber nun und grüße
die schöne Garonne
Unter den schwankenden Füßen
schwimmen die Wolken davon.