NOWENNA ODNOWIONA
święty dobry na przekręty
patronie krętaczy niepojętych
dzieciorobie zbawionych
ubowców sutannowych
szatańska pedofilio
wieczności trwaj chwilę
odbytnico masona
kiszko stolcowa lożo
przechrzto dla picu
santo subito
ojcze pedałów habitowych
kretów zawsze gotowych
ukrytych we włosach peruki
burdelmamy alfonsa pogardo
wierzących niewiernych
pro perfidis miernych
o advocatus diabolis
wstaw się a postaw
za szubrawcem przyklep
dołóż się ściepnij słysz
uchowaj od ognia
piekielnego oczu
grzesznika swojego
lolka małego sanctus
ze spalonego teatru
ludycznej rapsodii
audio: https://gloria.tv/post/tEMT1hZ2ELQK1qvZc2iQ98ieo
audio: https://shoudio.com/-/16298
Dienstag, 11. Juli 2006
sprzężenia zwrotne zwierzeń dla świętego spokoju, albo: arcybiskup Życiński o moralności FO382 PDO12
List Metropolity Lubelskiego "Narodowy rachunek sumień. O moralnej odpowiedzialności za historię" należy odczytać w niedzielę 16 lipca 2006 roku. Dwa dni po rocznicy
oddania Bastylii, siedemnaście lat po spotkaniach odbytych przez komunistycznych generałów z wystawioną przez tych samych generałów reprezentacją, którą zechcieli oni sobie uznać za reprezentację
społeczeństwa polskiego, a którą wybrani przez nich i zaakceptowani przez Episkopat Polski reprezentanci Kościoła przyjęli w Magdalence na wiarę za reprezentację Narodu Polskiego.
Listy biskupie dzielą się normalnie na: dobre i złe. List biskupa Zycińskiego nie należy do żadnej z tych kategorii, jest wyjątkowo niedobry, arcybałamutny. Także i
dlatego, że zamiast pomóc wyjaśnić trudną przeszłość Kościoła Katolickiego w PRL-u tym, którzy podjęli się już dzieła naprawy Kościoła w Polsce, mitologizuje nieludzką rzeczywistość ubecką, w
której mordowanie księży należało jednak do zwykłych zadań służbowych.
Jeśli ktoś z dawnych pracowników resortu nie potrafi zdobyć się na publiczne wyznanie prawdy, może to uczynić
dyskretnie, korzystając z pośrednictwa ludzi Kościoła - zachęca tymczasem w liście Pasterz Kościoła Lubelskiego, któremu nie wydaje się przecież, by dla osiągnięcia stanu doskonałości
moralnej wystarczyło proste odwrócenie ról. Biskup Zyciński wie, że nie wystarczy aby złoczyńcy, którzy dotychczas wysłuchiwali zwierzeń księży, tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa,
zwierzyli się teraz tym, którzy wcześniej sami się im zwierzali. Bo nie idzie o zwierzenia i sprzężenie zwrotne zwierzeń dla świętego spokoju, na którym miałby się opierać w Polsce Ład Boży
potrzebny do rachunku sumień.
Złoczyńcy i zbrodniarze komunistyczni, którzy bezpośrednio i pośrednio mogą czuć na swoich rękach krew niejednego księdza Niedzialaka czy księdza Suchowolca, ścigani
są z mocy ustawy i nie przedawni ich odpowiedzialności żadna rozmowa w zaciszu plebanii, natomiast ujawnienie komukolwiek czegokolwiek z morderczej przeszlości, zamiast spokoju ducha przynieść
może tylko braterski pocałunek mafii, którą zresztą ksiądz Biskup w omawianym liście wspomina.
SB-ecy byli poza tym agnostykami i nie wiadomo, czy pięć warunków Sakramentu Pokuty więcej dla nich dziś znaczy, niż zmowa milczenia, która złoczyńców na całym
świecie wiąże normalnie do grobowej deski? Nie wiadomo, czy wszystkim tym szurkom udało się przeniknąć do struktur Akcji Katolickiej? Czy znalazło się dla nich miejsce w Rodzinach Radia Maryja,
Opus Dei, działka społeczna w polskich parafiach? Gdzie to po zwierzeniu się a także po rachunku sumienia, żalu za grzechy, mocnym postanowieniu poprawy, spowiedzi szczerej i zadośćuczynieniu
ofiarom, lub rodzinom ofiar mogliby sobie oni żyć skruszeni w spokoju i w nadziei pojednania z Bogiem.
UB-ecy jak wiadomo agnostykami nie byli, bo inne były czasy i wystarczało, że każdy UB-owiec nałeżał do partii, jak do partii należał później każdy SB-ek. UB-ecy nie
chodzili do kościoła, bo byli bezbożnikami i magnetofonów jeszcze na świecie nie było, które w późniejszych czasach służyły do sporządzania jednostronnych raportów funkcjonariuszy
SB.
Nie może być jednak przedmiotem sporu, czy lepsza prawda o haniebnej przeszłości księży-kapusiów, udokumentowana jednoznacznie przez Służbę Bezpieczeństwa, która
tychże kapusiów instalowała częstokroć w strukturze Kościoła Katolickiego, wspierała w możliwościach i w awansach, motywowała moralnie na swój sposób i nie opuszczała w materialnej potrzebie. Czy
też przyjmujemy głoszony .:Na Wschodzie Polski aksjomat, że każdy kościelny kapuś SB to ofiara łamania przez SB, stosowania tortur i nieludzkich metod.
Polakom młodym, którzy o PRL-u uczą się na studiach, a o żydokomunie dowiedzieć mogą się co najwyżej z internetu, należy wspomnieć w tym miejscu, że szatan nie
torturuje, lecz kusi. A rzeczywistość, którą opisujemy w różnych meilach i listach, pyszni się na wyżynach cynizmu i braku moralności, przy których jakaś jedna fałszywka Kinaszeskiej to po prostu
bzdeta. Tym niemniej chciało by się i na ten temat … PDF: https://issuu.com/kulturzentrum/docs/nowenna_odnowiona_pdo11_abp_zycinsk