Baronin Kunigunde von Kosiewski daje upust:
HERODY Herodenspiel Akt I, świeczka 7 CANTO DLIV
Dzisiaj kanclerz Angel spada z krzesła
Adolf Hitler w Bayreuth znowu gość
W hełmie czujny baczność ma SS-Mann
Siłę Wagner i Pańskość na oku
Panowanie Emocji nad Epoką
Wsiadamy do windy, jedziemy na Saturn
Po drodze mijamy pod kinem Uciecha Park
Miasteczko Czeladź, jak kot napłakał
Kościół, karczma, synagoga i łaźnia
których nie ma już od siedmiu boleści
Grabek, Węgroda, Bożecha, Warszawka
Czegóż tu jeszcze szukać ze świecą
W oknie sepia: oddajemy wet za bet
Za brak ostrości na fotografiach
Młodości sielskiej, angielskiej
https://www.spreaker.com/user/sowa1/baronin-kunigunde-von-kosiewski-daje-upu
yst eo ipso Bronislaw Komorowski PDO160 FO von Stefan Kosiewski RIS 553
From: WYBORY
Do Listu Prezydenta RP do Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski z 22.07.2015
Rzecznik Interesu Społecznego 553 w stanowisku 20150724 Polski Komitet Narodowy 47 https://twitter.com/sowa/status/624637340078751745
Datowany w rocznicę ogłoszenia antypolskiego Manifestu PKWN przez agentów Związku Sowieckiego (Wanda Wasilewska, Bolesław Bierut i inni żydokomuniści) List Bronisława Komorowskiego
(podejrzewanego powszechnie a także przez opozycję polityczną, parlamentarną oraz pozaparlamentarną w Polsce) o pracę w charakterze agenta dla tajnych służb w PRL jako
fałszywy opozycjonista tudzież dla WSI jako tak samo fałszywy polityk, list zięcia żydokomunistów i ubowców o służbowym nazwisku Dziadzia, jest aktem eo ipso ekskomuniki dokonanej przez złoczyńcę
z etatowymi i aspołecznymi doradcami złego (advocatus diaboli) z chwilą popełnienia przez antychrysta ciężkiego przestępstwa wobec porządku i nauczania świętego Kościoła
Rzymskokatolickiego, tj. z chwilą dokonania przez zainteresowanego czynu kwalifikowanego przez Katechizm Kościoła św. jako grzech wołający o pomstę do Nieba, określa się samo przez się jako akt
ekskomuniki Bronisława Komorowskiego z mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa, społeczności wiernych Kościoła Rzymskokatolickiego.
„Jeżeli twój brat zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli cię nie posłucha, weź ze sobą jeszcze jedną lub dwie osoby, niech cała
sprawa rozstrzygnie się w oparciu o dwóch lub trzech świadków. Jeżeli ich także nie posłucha, powiedz o tym Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie posłucha, niech będzie dla ciebie jak poganin i
celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na Ziemi, będzie związane w Niebie, a co rozwiążecie na Ziemi, będzie rozwiązane w Niebie.” Mt 18,15-18
Bronisław Komorowski podpisał jako zakłamany katolik ustawę zezwalającą na zapładnianie w probówce (in vitro) jaja pobranego od kobiety plemnikiem spermodawcy nie pozostającego z nią w
sakramentalnym związku małżeńskim, tzn. nie kierując się zaleceniami katolickiego nauczania prorodzinnego, które dał mu wcześniej, adresując osobiście na niego swój list pasterski, ks. abp
Stanisław Gądecki, Przewodniczący Episkopatu Polski.
Tym samym Bronisław Komorowski jako katolik świadomie zachowaniem przestępczym o charakterze grzechu wołającego o pomstę do Nieba naruszył Art. 131. Konstytucji RP przez nie zastosowanie się przy
składaniu podpisu pod aktem parlamentarnym wrogim zasadniczo nakazom nauczania moralnego, zawartym w jednoznacznym stanowisku Przewodniczącego Episkopatu Polski, lecz przypisał sobie fałszywie,
na wskroś po faryzejsku, nie ujęte w Konstytucji RP, zatem prawem kaduka (ukrytego cadyka), wymyślił sobie zadanie „Prezydenta jako głowy państwa”, którym wg. tego przestępcy
antychrześcijańskiego jest rzekomo: „godzić skrajne stanowiska i dbać o wypracowywany w Sejmie konsensus”.
Prezydent Komorowski podpisując fałszywie zatytułowaną ustawę "o leczeniu niepłodności” (in vitro), które de facto nie odnosi się do procesu leczenia niepłodności, lecz do zapładniania na koszt
podatnika źle dobranych (nie pro rozrodczo) par heterio i homoseksualnych, jak również wszelkiego rodzaju transseksualistów amputowanych i nieregularnych, minął się z Bogiem, Pięknym, Dobrym i
Prawdziwym, albowiem żaden z artykułów Konstytucji RP, określających zadania Prezydenta RP (od Art. 133. do 144.) , nie przewiduje dla Prezydenta RP roli mediatora godzącego skrajne stanowiska,
ani nie mówi nic o „wypracowanym” w Sejmie „konsensusie”.
Poza tym należy z przykrością zauważyć, iż Bronisław Komorowski kierował się niewątpliwie chorą logiką biorąc fałszywie arytmetyczny wynik głosowania w Sejmie nad ustawą (vide łac.: consentire)
za wypracowaną konstytucyjnie zgodę na antychrześcijańskie zło w państwie polskim.
Naruszając Art. 131. Konstytucji RP Prezydent Komorowski postawił się sam przed Trybunał Stanu, albowiem Art. 145. mówi: „Prezydent Rzeczypospolitej za naruszenie Konstytucji, ustawy lub za
popełnienie przestępstwa może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu”.
Prezydent Bronisław Komorowski składając przysięgę obiecywał słowami: "...dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu...".
Należy zapytać wobec tego w końcu, zanim .:Sprawa trafi przed Trybunał Stanu, w jaki sposób chucpiarskie, małpie podskoki w Japonii i nie tylko. I podpisywanie antypolskich oraz antykatolickich
ustaw można pogodzić ze złożonym przyrzeczeniem: "będę strzegł niezłomnie godności Narodu"?
Chyba, że chodzi tylko o to, że Konstytucja jest źle napisana, albowiem nie mówi jasno, o jaki tu naród chodzi? Nie mówi w Art. 130., czy Prezydent Rzeczypospolitej ma stać na straży godności
Narodu Polskiego, czy narodu skundlonego, jak mawiał Wańkowicz, kryptosyjonistycznego?
Przypomnijmy jeszcze, że był już przecież taki Bolek w historii Parlamentu Europejskiego, który zaczął w Strassburgu czytanie napisanego mu po polsku przemówienia od słów: "My naród"; Wałęsie,
czy też jego mentorowi (w tym wypadku mogła to być polonistka, sama prof. Maria Janion) w Parlamencie Europejskim szło o zlany ostatecznie w chorym łbie idioty w jedno szambo, zhomogenizowany
narut europejski.
Nie wiedząc zatem, o jaki narut szło autorom piszącym z błędami Konstytucję RP powiedzmy, że Art. 130 mówi o Narodzie pisanym wielką literą i o Zgromadzeniu Narodowym, także wielkimi literami,
ale nie ma w tym artykule konstytucji potrzebnego w tym miejscu słowa: Polski (Naród Polski). Może więc jeszcze i tak się okazać, że Komorowski ślubując Narodowi myślał istotnie o Narodzie
Izraela, bowiem sądzić tak można po fakcie, iż pragnąc otrzymać w PRL, jako tzw. opozycjonista, paszport do wyjazdu do państw kapitalistycznych Bronisław Komorowski oświadczył we Wydziale
Paszportów Milicji Obywatelskiej, że chciałby wyjechać do Izraela z narzeczoną, żeby tam pod baldachimem Nieba zawrzeć religijny ślub żydowski. Podobno Komorowski oszukał wtedy milicję i młodzi
wyjechali tylko do Wiednia, w którym nie ma przecież lotnisk i samolotów latających do Ziemi Świętej, w której czekała już na nich rodzina i kieliszek do podeptania na szczęście.
Obecna Konstytucja RP jest jednak napisana źle, przez żydokomunistycznych konstytucjonistów także i dlatego, że nie zakłada możliwości postawienia się Prezydenta RP eo ipso (w tym wypadku niejako
na ochotnika), z chwilą popełnienia przez pełniącego urząd Prezydenta RP amoralnego czynu nie dozwolonego Konstytucją, czy wręcz: zakazanego prawem, ew., wskazującego na występowanie u
zajmującego najwyższy, albo inny, wysoki urząd publiczny (Prezydenta objętego immunitetem, Premiera, Prokuratora Generalnego, Sędziego Sądu Najwyższego, Krajowego, Trybunału itd.) patologicznych
zaburzeń psychiatryczno-psychicznych, które miały niezaprzeczalnie miejsce podczas wyjazdowego występu Komorowskiego w parlamencie Japonii, gdzie zaburzony skakał, niczym goim, bydło, koza, czy
raczej małpa po fotelu przewodniczącego parlamentu państwa pokaranego już wiele razy w przeszłości za swoją wyższość cywilizacyjną, ostatnio przez tsunami (nie wiadomo, czy nie wywołane HARP?),
czy w nieodległej historii przez dwie bomby atomowe, skonstruowane w Ameryce przez żydostwo, które na czas drugiej wojny wyemigrowało z Niemiec Adolfa Hitlera i Ewy Hitler, z d. Braun; pisownia
nazwiska: Braun, jak Braun uznany za równego sobie i godnego Polaka przez Szejwacha Weiss, byłego przewodniczącego Knesetu i Ambasadora Izraela w Polsce.
Bronisław Komorowski pełniąc urząd Prezydenta RP nie może z mocy aktu zasadniczego być jednocześnie np. cadykiem ukrytego żydostwa w Polsce, nie może też pełnić urzędu Arcykapłana Chytrusa, ani
odźwiernego żadnej Loży Paramasońskiej na Wschodzie, Zachodzie, czy na zapadłej prowincji Polski.
Chyba, że Bronisław Komorowski wiedział jednak bardzo dobrze, co mówił i robił, przez całą kadencję był zdrowy na umyśle, natomiast nie pierwszy już raz dał dowód niedostatecznej znajomości
języka ojczystego wyrażając się w nieporadny sposób, pisanym argot żydłackim, slangiem nowomowy polakożerczej, wiechem, który estradowy piosenkarz Kukiz (ZCh-N już się zbliża, Jak ja was ku(.)wy
nienawiszę i inne satanistyczne teksty) epatuje oddalając się tak samo skutecznie jak i samowolnie od Kościoła, jak Bronisław Komorowski, że nie może być dalej uważany za jego członka.
Z Panem Bogiem
Z Frankfurtu nad Menem mówił Stefan Kosiewski
https://www.spreaker.com/user/sowa1/antychryst-eo-ipso-bronislaw-komorowski-
Apendyks:
SONETY CHAZARSKIE
I. wybory/ druga transza
wyczekiwane wyniki wyborów
w oryginalnej wersji głosowej
kliknij, wysłuchaj, szansa na
ratownictwo odrzutowe
jako pierwszy wybierany jest
rabin krakowa, na plakacie
z lewej wyjątkowo nie w czarnym
kapeluszu rabinackim kolorze
ale w plażowej, aczkolwiek nie
twarzowej dlań furażerce nato
wybiera koty za to tak, jakby
kobietę miał sobie ponownie
wybierać z czelabińska, z nieco dziś
staroświeckim poczuciem misji
24.05./ 24.07.2015
przypisany tym razem przez Autora
prezydentowi elektowi
Stefan Kosiewski
https://www.spreaker.com/user/sowa1/antychryst-eo-ipso-bronislaw-komorowski-