Stefan Kosiewski
NA ULICY TWARDEJ, W SZYNKU
pod ziemią są mury budynku
ociosana w tynku wieprzowina
cegły, których nie ima się ząb czasu
w podziemiach ściany krzyżują spojrzenia
bez imienia, bez kamienia na suficie
wymieniamy spojrzenia na życie
bo nadarza się okazja, zarządza ktoś tak
żeby pieśniarz miast wracać do ojczyzny
spotykał Żyda w stolicy i gasił pragnienie
w szklanicy soku pomarańczowego
pod sklepieniem piwnicy brunatny ślad
na dnie fabrycznej, szklanej filiżanki
nie mówi nic o losie i nie zwodzi nas
dobry na takie niespodzianki zwornik
02.04.2005
online.pubhtml5.com/icot/emai/index.html#p=11